Czas podsumować przygodę z Erasmusem i Turcją, niestety to już koniec...
Dzięki temu wyjazdowi miałem okazję i niesamowitą przyjemność zwiedzenia ładnego kawałka Turcji, nadal czuję niedosyt! Jeżeli chodzi o studia to niedosytu nie czuję, chociaż nie wyniosłem z nich nic, ale nie oszukujmy się nie po to jedzie sie na Erasmusa!
To że do Turcji wrócę, to pewne nie wiem tylko kiedy i w jakim charakterze, jest jeszcze tyle miejsc do odwiedzenia, tyle przysmaków do zjedzenia i wielu ludzi do poznania... Głupio to mówić ale najbardziej będzie brakowało mi çiğ köfte, sucuku i şalgamu w Polsce.
No i jeszcze na koniec trochę statystyki: miejsc odwiedzonych - dużo, kilometrów przejechanych- dużo, kasy wydanej - dużo, ludzi poznanych wielu :)
W sobotę rano ruszam w drogę powrotną... 30 godzin, ze stopowerem na lotnisku
w Lądku - Luton i jestem w Polsce!!!
w Lądku - Luton i jestem w Polsce!!!
5 komentarzy:
Super wrazenia i gratulacje bo zobaczyles ogromny kawalek kraju, to jest wlasnie genialne w Erasmusie, ze jest na to czas :)
No i oczywiscie podtrzymuje zaproszenie na Riwiere, zawsze ugoscimy w centrum turystycznej rozpusty i moralnej zglinizny :)))
Iyi yolculuklar!
właśnie miałam pisać, że jestem pod wrażeniem pukncików na mapie..
mmm, mam znów ochotę rozejrzeć się za jakimś płatnym wolontariatem, jest na to czas do 30-stki ;)
życzę powrotu do Turcji, tym razem w inne okolice:)
mor cadi ja tez mam ochote, znow zaczelam o tym myslec :) chyba jestesmy nieuleczalne ;)
Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej :) Zwłaszcza jak wraca się do swoich super znajomych a ci robią niesamowitą niespodziankę na lotnisku :)
Z chęcią odwiedzę riwierę, Skylar przekonałaś mnie tą zgnilizną moralną :)
Drogie panie, jak znajdziecie jakiś ciekawy wolontariat to ja zgłaszam sie rówież :)
Teşekkürler, kendine iyi bak kızlar!!
gratuluję znajomych :)
no to gorusuruz :)
Prześlij komentarz