niedziela, 4 stycznia 2009

Çok sıkıldım

28 grudnia 2008 - 4 stycznia 2009
Nowy Rok, nowe postanowienia…bla, bla, bla. Jednym z postanowień było częstsze uzupełnianie bloga (widać z jakim skutkiem), ale stwierdziłem że już nie długo się moja przygoda z Erasmusem w Turcji kończy więc postanowienie jest dość głupie…

Ale nie o tym tutaj…
31 grudnia w akademiku moi tureccy koledzy składają mi życzenia: „Merry Christmas, Andrej, Andre, Andrij, Andzreź (tyle mam tutaj imion), sporo czasu zajęło mi wyjaśnianie że święta już się skończyły, aż w końcu dałem spokój…

W Turcji nie ma tradycji hucznego świętowania ostatniej nocy roku, a na pewno nie w Kirikkale, chociaż i chłopaki z innych części kraju jakoś nie przywiązują specjalnej uwagi… Większość spędza tą noc w akademiku.
My chcieliśmy uczcić ostatnią noc starego roku jak najbardziej w Polskim stylu (chociaż style sie mieszały): wódeczka, muzyka (tańców niestety nie było) i zastawiony stół!

Bawiliśmy się w kameralnym gronie, ale było bardzo sympatycznie i wesoło!

Pozostałe dni Nowego Roku to kompletna nuda, odrobiłem więc w tym czasie swoje prace domowe na zaliczenie zajęć. na zewnątrz śnieg i mróz w noc sylwestrową było -9ºC!

Odliczam już więc tylko dni do powrotu do Polski… trzynaście!

4 komentarze:

Klub Kultury Studenckiej "Leon" pisze...

Czekamy czekamy aż wpadniesz na rocznicę wybuchu powstania listopadowego. :)

burza pisze...

Rozumiem że chodzi o Andrzejki :P

Mania pisze...

Zlecialo strasznie szybko. Jak to wyjezdzasz? szast prast i koniec czytania burzy do sniadania.

burza pisze...

to prawda zleciały cztery miesiące, jak z bata strzelił...
A wy jak długo jeszcze będziecie w Gaziantep?